
Jak uzyskać zaświadczenie o niekaralności kolekcjonerskie – no własnie, z tym pytaniem spotykam sie ostatnio co raz częsciej na roznych forach internetowych. I nie ma sie co dziwic, bo temat dokumentów kolekcjonerskich to gorący kartofel, ktory budzi sporo emocji. Jedni z ciekawosci pytają, inni szukają faktycznie rozwiazania swoich problemów z przeszłoscią… Bo wiecie, nie każdy chce sie przyznawać do wpadek z młodosci, no nie?
Zanim wejde głebiej w temat, musze napisac jasno – jedyne legit zaświadczenie o niekaralności to papier z KRK (czyli Krajowego Rejestru Karnego), ktory wydaja państwowe instytucje. Wszystko inne, choćby wyglądało super podobnie, to podróbka, która może ściągnąć na Was poważne kłopoty. Serio, tak poważne, że możecie wylądować za kratkami!
Jak uzyskać zaświadczenie o niekaralności kolekcjonerskie – droga na skróty?
Dobra, ale jak to w ogole działa? Ten cały proceder z „kolekcjonerskimi” zaswiadczeniami jest bardzo podobny do innych lewych dokumentów – dowodow osobistych czy praw jazdy, ktore od dawna krążą po sieci. Najcześciej wygląda to tak:
- Googlujecie jakieś frazy typu „zaswiadczenie o niekaralnosci bez KRK” i trafia sie na podejrzane stronki (czesto z kiepska gramatyka albo dziwnie wygladającymi formularzami, ale to powinno byc juz pierwszym ostrzezeniem!)
- Wypełniacie formularz ze swoimi prawdziwymi danymi (BŁĄD NUMER JEDEN!)
- Wysylacie kase – zazwyczaj to jakies 500-2000 zł, zaleznie jak bardzo chca was oskubac. Czesto zdarza sie, ze trzeba placic w kryptowalutach albo jakims dziwnym przelewem, zeby nie było śladów
- Czekta jakos tydzień lub dwa na przesyłke, ktora przychodzi do paczkomatu albo jakiegos innego punktu odbioru, zeby było trudniej namierzyc
I tu dochodzimy do sedna – placicie 20 razy więcej niż za normalny dokument z KRK (ktory kosztuje tylko 30-50 zł!), dajecie swoje dane osobowe jakims typkom z netu i jeszcze ryzykujecie paragraf. Genialne, no nie?
Co gorsza, przekazujac swoje dane mozecie nawet nie wiedziec, że już was okradli… bo może ktoś na drugiom koncu Polski właśnie bierze na was kredyt albo zakłada firme-słupa do przekrętow. Serio, ludzie, warto tak ryzykowac?
Dlaczego ktoś w ogole szuka kolekcjonerskiego zaświadczenia o niekaralności?
No dobra, ale czemu ludzie w ogole chca takiego lipnego papieru? No cóż, powody bywają rozne:
- Ktoś ma faktycznie wpis w KRK i chce go ukryc przed pracodawcą
- Ktoś potrzebuje takiego dokumentu do jakiegoś zawodu (ochroniarz, detektyw itp.)
- Ktoś stara sie o adopcje dziecka i nie chce, zeby przeszłosc mu przeszkodzila
- Ktoś wybiera sie w podróz do kraju, gdzie trzeba mieć taki dokument
- A moze ktoś stara sie o pozwolenie na broń
Ludzi korci wizja łatwego załatwienia sprawy… Ale to troche jak jazda bez pasów – może sie uda sto razy, ale jak juz sie nie uda, to konsekwencje sa opłakane.
Bo wyobraźcie sobie, że składacie taki lipny papier w urzędzie albo firmie, ktore faktycznie sprawdzają takie rzeczy w systemie. Bum! I zamiast dostać prace, dostajecie powiadomienie o popelnieniu przestepstwa!
Co grozi za posiadanie i uzywanie takiego „kolekcjonerskiego” zaświadczenia?
Tutaj sprawa robi sie poważna. Bo odkąd w lipcu 2019 wprowadzili ustawe o dokumentach publicznych, to samo produkowanie i sprzedawanie „kolekcjonerskich” dokumentów jest nielegalne. Article 58 tej ustawy mówi:
„Kto wytwarza, oferuje, zbywa lub przechowuje w celu zbycia replikę dokumentu publicznego, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.”
A to dopiero początek. Bo jesli juz użyjecie takiego dokumentu… ojoj, to wtedy wchodzi artykuł 270 Kodeksu karnego:
„Kto, w celu użycia za autentyczny, podrabia lub przerabia dokument lub takiego dokumentu jako autentycznego używa, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.”
No i tyle z waszej niekaralnosci! Paradoks, co nie? Chcieliscie ukryc stare grzeszki, a tu bach – nowy, dużo powazniejszy paragraf!
A nie myslcie sobie, ze nikt tego nie sprawdzi. Duze firmy, instytucje panstwowe i policja – oni wszyscy maja dostęp do systemu KRK i moga w kilka sekund sprawdzic, czy wasz papierek jest prawdziwy. To nie lata 90-te, kiedy mozna było wmówić komuś, ze to prawdziwy dokument.
Jak odróżnić podrobione zaświadczenie od prawdziwego?
Załóżmy, że jesteście po drugiej stronie barykady – dostaliście od kogoś zaświadczenie o niekaralności i nie jestescie pewni, czy jest prawdziwe. Jak to sprawdzic?
- Sprawdź papier – oryginalne zaświadczenia z KRK są na specjalnym papierze z zabezpieczeniami, a nie na zwykłej kartce z Biedronki.
- Poszukaj znaków wodnych – prawdziwe dokumenty maja znaki wodne i mikrodruki, które ciężko podrobić.
- Przyjrzyj sie pieczątkom – w podróbkach pieczatki i podpisy są często rozmazane albo wyglądają dziwnie.
- Sprawdź numer seryjny – każde zaświadczenie ma unikalny numer, który można zweryfikować.
- Pośwleć na dokument lampą UV – oryginały maja elementy, które widać tylko w świetle ultrafioletowym.
Poza tym, jeśli faktycznie musisz to sprawdzić, to możesz zawsze poprosić o elektroniczna wersje zaświadczenia (każde zaswiadczenie z KRK ma swoj odpowiednik cyfrowy) albo zweryfikować w systemie – o ile masz do niego dostęp.
Legalne sposoby na uzyskanie zaświadczenia o niekaralności
Dobra, to moze zamiast ryzykować i wpakowac sie w kłopoty, lepiej załatwić sprawe legalnie? Oto sposoby na legalne uzyskanie zaświadczenia o niekaralności:
- Przez internet – wejdz na gov.pl, zaloguj sie profilem zaufanym albo e-dowodem i masz zaświadczenie za 30 zł w kilka minut. Bez wychodzenia z domu!
- W punkcie KRK – możesz pojść osobiście do punktu KRK, zapłacić 50 zł i dostac papier od ręki. Punkty są w większości dużych miast.
- Przez gmine – niektóre urzedy gmin przyjmują wnioski. Kosztuje to 50 zł plus czasem jakaś opłata skarbowa.
- Pocztą – można wysłać wniosek pocztą do Biura Informacyjnego KRK, ale trzeba czekać 2-3 tygodnie, więc to najdłuższa droga.
WAŻNE! Jesli faktycznie macie cos na sumieniu i figurujecie w KRK, to wiedzcie, ze po pewnym czasie skazania są zatarte. Zalezne jest to od rodzaju przestepstwa i kary, ale generalnie po odbyciu kary i upłynieciu okresu od 6 miesięcy do 10 lat, wpisy znikają z rejestru. Mozna tez w niektorych przypadkach zlozyc wniosek o zatarcie skazania, jesli minęło juz sporo czasu.
Pamiętajcie jednak, ze niektóre zawody wymagaja „pełnej informacji z KRK”, która pokazuje nawet zatarte skazania. Dotyczy to np. sędziow, policjantow i innych wybranych profesji.
No i to by było na tyle! Jak widać uzyskanie zaświadczenia o niekaralności kolekcjonerskie to kiepski pomysl, który moze wprowadzic więcej problemów niz rozwiązań. Lepiej iść legalną drogą – jest tańsza, szybsza i nie grozi więzieniem! A jesli faktycznie macie „za uszami”, to cierpliwość i czas to najlepsi sprzymierzeńcy – skazania nie są wieczne, a rejestr w końcu o was zapomni.
Myslcie dwa razy, zanim zrobicie głupote, bo z jednego problemu możecie zrobic sobie drugi, duzo więkzy!